To jedno z tych spotkań w którym gra i postawa zawodników jednej jak i drugiej drużyny to zdecydowanie największy plus i element o którym chce się mówić. Wynik…? Odzwierciedlający ilość zostawionej pracy, wysiłku i potu na murawie!
Mecz pomiędzy Zamkiem Kurzętnik a naszą Olimpią dostarczył kibicom mnóstwo emocji i trzymał w napięciu do ostatnich sekund. Nasi zawodnicy poza domem rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia, kiedy w 17. minucie Kornel Borecki wpisał się na listę strzelców, dając naszej drużynie prowadzenie 1:0. Kornel znalazł się w idealnym momencie w idealnym miejscu, by po próbie wybicia piłki przez jednego z obrońców Zamku, uderzyć piłkę bez przyjęcia i wpakować tym samym futbolówkę do siatki.
W 23 minucie szybka kontra naszych przeciwników lecz strzał niecelny, piłka posłana wysoko ponad poprzeczką. Mimo kolejnych prób ze strony gospodarzy, wynik nie ulegał zmianie. W 42 minucie jeszcze strzał jednego z naszych zawodników ale gwizdek sędziego zasygnalizował zagranie ręką.
Pierwsza połowa dla Żółto-Niebiesko-Białych
Druga połowa to dalsze próby przejęcia inicjatywy z jednej jak i z drugiej strony. Wynik z pierwszej połowy uległ zmianie dopiero w 71 minucie kiedy to zawodnik z Kurzętnika pada w naszym polu karnym po faulu Kamila Łukaszewskiego. Do wykonania jedenastki podchodzi Jakub Lendzionowski i nie myli się ładując piłkę między słupki Kuby Głowackiego.
Od tego momentu gra nabrała tempa, a Zamek Kurzętnik nie zamierzał zwalniać. Zaledwie sześć minut później, w 77. minucie, Sebastian Moskal wykorzystał swoją szansę i strzałem z rzutu rożnego, daje gospodarzom prowadzenie 2:1. Nasza Olimpia jednak nie poddała się i w końcówce meczu, w 89. minucie, Mateusz Wojtczuk wyrównał na 2:2, przywracając nadzieję na korzystny wynik.
W doliczonym czasie gry, pełnym dramatyzmu, Olimpia ponownie wyszła na prowadzenie dzięki skutecznemu strzałowi Kacpra Jędrycha zza pola karnego w 93. minucie. Wydawało się, że wywieziemy z Kurzętnika trzy punkty, jednak gospodarze walczyli do końca. W ostatniej chwili, w 98. minucie, Zamek zdołał wyrównać, doprowadzając do końcowego wyniku 3:3.
To było spotkanie pełne zwrotów akcji, walki i determinacji z obu stron, które na pewno na długo zostanie w pamięci kibiców.