To nie miał być mecz jak każdy inny. Miał być lepszy i faktycznie taki był.
Głodni gry po wymuszonej pauzie i spragnieni zwycięstw po przegranym meczu z Działdowem, pełni nadziei i zmotywowani rozpoczęliśmy o godzinie 15:00 mecz z drużyną „zza miedzy” Derbowe spotkanie z Osą Ząbrowo, bo to o tej drużynie mowa, miało nam przynieść przełamanie w meczach domowych. Po remisie z Szymbarkiem (3:3) i wysokimi porażkami ze spadkowiczami z ligi okręgowej Działdowem (2:6) i Rybnem (1:6) nie będzie lepszej okazji na pierwszą wygraną przed własną publicznością, jak z drużyną z ostatniego miejsca w tabeli.
Drużyna z Ząbrowa zapewne przyjechała z nadziejami na pierwszą wyjazdową wygraną w tym sezonie, jednak to my od pierwszego gwizdka staraliśmy się pokazać kto tu rządzi. Myślę że wszyscy którzy oglądali ten mecz, zgodzą się że to właśnie zawodnicy z Kisielic rozdawali w tym spotkaniu karty. Osa miała swoje sytuacje jednak dalekie od zagrożenia naszemu bramkarzowi.
Pierwsza bramka wpadła po pięknym „zakosie” Mateusza Wojtczuka który otrzymał piłkę od, grającego w tym spotkaniu na skrzydle, Oskara Szalkowskiego. Mati jednym ruchem zostawia dwóch zawodników w polu karnym i kończy akcje celnym strzałem! Przy drugiej bramce panowie się zamienili. Po atomowym wyrzucie Kamila Łukaszewskiego z autu, piłka ląduje na głowie Mateusza, ten ją przedłuża a bramkę tym razem zalicza, asystujący chwile wcześniej, Oskar!
Trzecia bramka autorstwa Kacpra Wróblewskiego, asystował tym razem Łukaszewski. Klasyczne ale jakże dokładne dośrodkowanie w pole karne i precyzyjny strzał Kacpra który podwyższa prowadzenie. Ta bramka to efekt „gry do końca” i taką grę chcielibyśmy oglądać już zawsze!
Druga połowa to lekkie spuszczenie z tonu, spowodowane prawdopodobnie dużą ilością wysiłku włożonego w pierwsze 45minut spotkania. Zmiany personalne i w ustawieniu na boisku zaowocowały jeszcze dwoma trafieniami.
Mocnym i precyzyjnym strzałem popisał się nasz stoper Kacper Zieliński, nie dając szans bramkarzowi z Ząbrowa. Kropkę nad „i” postawił jeden z naszych najmłodszych zawodników Maciek Kalbarczyk który chwile temu pojawia się na boisku!
Koniec meczu! Strzelonych 5, straconych 0.
Wynik? Zadowalający
Zawodnicy i kibice? Zadowoleni 😉
Czekamy na kolejne zmagania trójkolorowych. Kolejny mecz rozegramy na wyjeździe w Kazanicach z tamtejszym Jordanem! Liczymy na walkę do końca!