SEZON 1996/97
Można powiedzieć, że wypłynęliśmy na głęboką wodę. Moje marzenia się wreszcie spełniły; przypomnę, że byliśmy wówczas w województwie elbląskim, rejonie kwidzyńskim, dlatego zawsze chciałem dorównać do Susza i Prabut, sąsiadów, większych od Kisielic, grających niemal zawsze wyżej od nas, a z którymi także często rywalizowaliśmy na szkolnych arenach sportowych.
Doceniając znaczenie sukcesu postanowiliśmy zorganizować obóz przygotowawczy do rozgrywek. Dzisiaj pewnie nigdy na coś takiego byśmy się nie odważyli, ale wówczas nie było dla nas przeszkód. Chciałem jeszcze bardziej zintegrować środowisko, naszą młodą grupę, z którą mieliśmy walczyć w wyższej lidze. Pieniędzy aż takich nie było, aby zapłacić za prawdziwy pobyt na zgrupowaniu w jakimś ośrodku treningowym, więc postanowiliśmy wyjechać na obóz do Trupla. Warunki były naprawdę spartańskie; zamieszkaliśmy w budynku dawnej szkoły, w której najgorzej wyglądało zaplecze sanitarne- toalety i umywalnie. Zabraliśmy ze sobą cały niezbędny sprzęt: materace, koce, garnki, stoły, krzesła, telewizor i oczywiście sprzęt sportowy. Trenowaliśmy trzy razy dziennie; do południa głównie biegowe zajęcia w terenie, po południu treningi techniczne z piłkami a wieczorem spotkania poświęcone taktyce i przepisom gry. Zawodnicy mieli wyznaczone dyżury na całym terenie oraz w kuchni, którą zgodziła się kierować, mieszkająca wówczas w Truplu Stanisława Rozwadowska. Na obozie byliśmy w niewielkim składzie, ale spełnił on swoje założenia i tak się wszystkim spodobał, iż dwa lata później powtórzyliśmy jeszcze taki wyjazd.
W trakcie zgrupowania wygraliśmy także turniej piłkarski w Szymbarku;

Stoją od lewej: Kierownik-Marek Rojczyk, Radosław Skonieczka, Andrzej Orzeszek, Tomasz Niezgoda, Robert Laskowski, Paweł Czarnik, Dariusz Gutowski i Paweł Tybuszewski.
W dolnym rzędzie: Mariusz Kwaśniewski, Mariusz Kobyliśński, Jan Czarnik, Piotr Jakubczyk i Robert Dąbrowski.

z turnieju przywieźliśmy piękny puchar i tytuł najlepszego bramkarza dla Pawła Tybuszewskiego.

Wcześniej, przed obozem, rozegraliśmy mecz sparingowy w Łsinie – 20.07.96r.
Piast Łasin – Olimpia K-ce 1 : 2 (0: 0) (Laskowski R.-2)
Na koniec przygotowań zmierzyliśmy się z Naprzodem Jabłonowo – 3.08.96r.
Olimpia K-ce– Naprzód Jabłonowo 3 : 1 (0:0) ( Jakubczyk P.-2, Orzeszek A.)
Same rozgrywki ligowe rozpoczęliśmy od zwycięstwa 3 : 0 nad Starym Targiem, aby w drugim meczu przegrać aż 1 do 6 z Wałszą w Pieniężnie.
Tak wyglądały niemal wszystkie sezony, które graliśmy w klasie okręgowej. Trafiały się bardzo cenne i pewne wygrane, ale i przykre, wysokie porażki. Niemal przez cały okres swojej pracy, gry w klasie okręgowej, dysponowałem bardzo młodym zespołem, który wiecznie zbierał doświadczenia i wiecznie się odmładzał.
Będę to wielokrotnie podkreślał, bo trzeba zrozumieć specyfikę naszej miejscowości – małe miasteczko, brak miejsc pracy, stąd bardzo wielu moich wychowanków kończyło karierę piłkarską wraz z ukończeniem nauki w szkole średniej. Potem było najczęściej wojsko i szukanie pracy gdzieś w większych ośrodkach miejskich a w nielicznych przypadkach studia i sporadyczne pokazywanie się w Kisielicach i na boisku.
Przykładowe ustawienie w meczu a zarazem pożegnalne spotkanie Radka Skonieczki (77r.) i Roberta Laskowskiego (76r.), którzy na potwierdzenie moich wcześniejszych słów, właśnie dostali powołanie do wojska.

Kolejne spotkanie zagraliśmy z Jurandem Lasowice.

Tabela po rundzie jesiennej:


Tak wyglądał ten sezon w dużym skrócie:

Zdecydowanie najlepszym strzelcem, zdobywając 17 bramek, został wówczas 19 – letni, Piotrek Jakubczyk.

Ostatecznie debiut naszego młodziutkiego zespołu w klasie okręgowej zakończył się „tylko” 14 miejscem, ale dającym pewne utrzymanie w lidze.
Odnieśliśmy za to inny wielki sukces;

bardzo się z tego ucieszyłem, bo zawsze kładłem duży nacisk na aspekty wychowawcze i to nie tylko związane z rywalizacją sportową.
W styczniu 1997 roku, w skromnym sześcioosobowym składzie, wybraliśmy się do Iławy ( sali Liceum Ogólnokształcącego) na turniej halowej piłki nożnej z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Był to dla nas wspaniały turniej; zajęliśmy pierwsze miejsce, najlepszym bramkarzem uznano naszego Pawła Tybuszewskiego a królem strzelców został Piotrek Jakubczyk.

Zwycięzcy turnieju w nawiasie ówczesny wiek: Jan Czarnik (35), Paweł Tybuszewski (20), Dariusz Gutowski (21),Piotr Jakubczyk (19), Paweł Czarnik (19) i Mariusz Kwaśniewski (19).
Sukces był dla nas naprawdę cenny, gdyż w wielu zespołach (było ich ponad 20) występowali zawodnicy grający wówczas w pierwszym zespole Jezioraka Iława. Zapamiętałem chociażby Sławomira Święckiego, Remigiusza Sobocińskiego, Tomasza Radzińskiego czy Piotra Dymowskiego.
Już także w rundzie jesiennej doceniony i zauważony w środowisku piłkarskim został nasz najlepszy snajper Piotr Jakubczyk (jesienią zdobył 10-wiosną 7 bramek). W zimowej przerwie, podpisany został kontrakt o przejściu Piotrka do grającej w tym momencie w II lidze Pomezanii Malbork. Za ten transfer otrzymaliśmy konkretne pieniążki, za które zakupiono do Klubu dresy i inny sprzęt sportowy. Piotrek grał z nami jednak do końca sezonu (taka była umowa),po zakończeniu, którego przeniósł się do Malborka.
JUNIORZY STARSI I MŁODSI
W sezonie 1996/97 zgłosiliśmy do rozgrywek dwa zespoły juniorów, które ponownie rywalizowały w tzw. lidze autobusowej, rozgrywając spotkania z tymi samymi rywalami. Wcześniej wspominałem o bardzo licznej grupie zawodników, ale jak się okazuje nadal ciężko było skompletować pełne dwa zespoły młodzieżowe. Związane było to z tym, że w seniorach grali bardzo młodzi zawodnicy a choćby wspomniane wojsko zmuszało mnie do powoływania do kadry seniorów kolejnych juniorów.
Tak wyglądały kadry zespołów w pierwszym jesiennym spotkaniu:

A to drugie spotkanie, w którym juniorzy młodsi grali w „10”

To wszystkie mecze mistrzowskie juniorów starszych i młodszych:

Najlepszym strzelcem juniorów starszych po raz kolejny zostaje Tomasz Mądry ( 13 bramek) w juniorach młodszych z 14 bramkami zwyciężył Marcin Kawski a tuz za nim Leszek Sobiech (13 goli) i Jarek Mądry (12 bramek)


Zakończyliśmy ciekawy, pełen nowych doświadczeń sezon. Seniorzy po lepszej jesieni i nieco gorszej rundzie wiosennej, pewnie utrzymali się w swojej lidze, natomiast juniorzy starsi i młodsi, w silnym towarzystwie, uplasowali się na 7-8 miejscu.