Jan Czarnik

(moje wspomnienia)

Witam wszystkich, zwłaszcza byłych i obecnych piłkarzy, trenerów, działaczy a przede wszystkim kibiców MLKS „Olimpia” Kisielice.

Nazywam się Jan Czarnik, urodziłem się w 1962 roku a od drugiego roku życia mieszkam w Kisielicach. Całe moje młodzieńcze i dorosłe życie, nierozłącznie związane jest z „Olimpią”.

Rozpocząłem swoją przygodę z Klubem już jako sześcioletni obserwator – kibic, kiedy to przeprowadziłem się z rodziną na ulicę Daszyńskiego 13 (obecnie 11), tuż obok ówczesnego stadionu piłkarskiego, położonego przy wieży ciśnień. Oficjalnie zostałem zawodnikiem Klubu jesienią 1977 roku, wtedy też jako zaledwie 15 letni piłkarz, zadebiutowałem w rozgrywkach B klasy seniorów.

Boisko pod wieżą ciśnień- początki mojej przygody z piłką.

Miałem tę przyjemność, że jako dziecko mogłem podziwiać wielu, naprawdę bardzo dobrych piłkarzy, grających w naszym Klubie. Potem sam byłem, (właściwie nadal jestem) zawodnikiem, ponad dziesięć lat byłem kapitanem zespołu i mogłem grać z wieloma bardzo wartościowymi życiowo jak i utalentowanymi piłkarsko kolegami. Rozgrywaliśmy wiele pięknych, niezapomnianych spotkań, wspólnie bawiliśmy się po zwycięskich meczach, bądź przeżywaliśmy porażki.

Już w sezonie 1986/87 miałem swój debiut trenerski w Klubie- poprowadziłem zespół juniorów. Od stycznia 1993 roku zostałem grającym trenerem ówczesnego A klasowego zespołu seniorów i do dnia dzisiejszego pracuję z różnymi drużynami naszego Klubu.

Pamiętając to wszystko, trudno mi pogodzić się z faktem, że nasi młodzi zawodnicy tak mało wiedzą o swojej „Olimpii”, że na ulicy mijają starszych kolegów, starszych panów i nie mają pojęcia, iż oni też grali w Klubie i są częścią jego historii.

Trudno im się jednak dziwić, gdyż dotychczas nie stworzyliśmy bogatej dokumentacji z działalności Klubu. Raz już podjąłem próbę, z okazji 50– lecia naszego istnienia, staraliśmy się wspólnie z kol. Markiem Rojczykiem (wieloletnim kierownikiem, działaczem i kibicem Klubu) odtworzyć początki, właściwie całą dotychczasową jego historię. Trzeba przyznać, że praca nasza nie przyniosła zbyt wielu oczekiwanych rezultatów. Niestety mijający czas, odebrał nam wielu świadków, bezpośrednich uczestników, biorących udział w tworzeniu zalążków dzisiejszej „Olimpii”.

 Korzystając z kolejnej tak ważnej i pięknej, bo obchodzonej uroczyście w 2008 roku 60 rocznicy, postanowiłem napisać nieco bogatszą w informacje i zdjęcia, historię naszego Klubu. Dla mnie osobiście to bardzo ważne, gdyż sam biorę, od ponad 30 lat, czynny udział w tworzeniu tej historii.

Starałem się wspomnieć o wszystkich, których pamiętam, bądź o których się dowiedziałem. Przepraszam z góry tych, których zabraknie w mojej opowieści.

 W tym miejscu muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę z powstania tej naszej strony. Wierzę, że moje wspomnienia będą ciekawą lekturą, która wzbogaci wiedzę wszystkich zainteresowanych.