W piątkowe słoneczne popołudnie, 13 czerwca 2025 roku, o godzinie 18:00, na stadionie przy ul. Wojska Polskiego w Kisielicach rozległ się pierwszy gwizdek ostatniego meczu w lidze młodzików. MLKS Olimpia Kisielice podejmowała zespół z Szymbarka w spotkaniu, którego stawką było mistrzostwo. Choć emocje były ogromne już przed rozpoczęciem spotkania, to mecz dostarczył ich jeszcze więcej. Kibice, jak zwykle licznie zgromadzeni, stworzyli niesamowitą atmosferę, która dodała wydarzeniu jeszcze większego znaczenia. To wsparcie mogło jednak nieco zdekoncentrować młodych zawodników Olimpii, którzy na początku meczu mieli trudności z wejściem w rytm.
Początek spotkania nie układał się po myśli gospodarzy. Już w 5. minucie, po błędzie w ustawieniu, Szymbark wyszedł na prowadzenie, a kolejne nieporozumienie w linii obrony pozwoliło gościom podwyższyć wynik na 2:0 w 17. minucie. Choć sytuacja wyglądała niepokojąco, młodzi zawodnicy Olimpii pokazali charakter godny mistrzów. Z podniesionymi głowami ruszyli do odrabiania strat. W 30. minucie w polu karnym sfaulowany został Ariel Klonowski, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł kapitan drużyny, Robert Barański, który pewnym strzałem zdobył gola kontaktowego i tchnął nowe życie w zespół.
Kilka minut później, w 37. minucie, potężnym strzałem popisał się Filip Górecki. Piłka odbiła się od słupka, a następnie trafiła w interweniującego bramkarza i wpadła do siatki. Mimo że bramka została zaliczona jako samobójcze trafienie goalkeepera Szymbarka, było jasne, że to akcja Góreckiego napędziła gola. W 40. minucie Olimpia wyszła na prowadzenie – znakomitą akcją indywidualną popisał się Jakub Korzeniak, który efektownym dryblingiem minął kilku rywali i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Do przerwy było 3:2 dla gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się od zaskoczenia – już w 43. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Olimpia jednak nie zamierzała oddawać pola i natychmiast odpowiedziała. W 48. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Korzeniak, który tego dnia był w kapitalnej dyspozycji i znów dał prowadzenie drużynie z Kisielic. Z każdą minutą gospodarze coraz bardziej dominowali, czego efektem była bramka w 73. minucie. Strzelcem był Ariel Klonowski, który od początku meczu harował na całej długości boiska i został nagrodzony za swoją ciężką pracę.
Jednak chwilę po wznowieniu gry (74’) przeciwnicy zaskoczyli wszystkich – zdobyli gola bezpośrednio po rozpoczęciu ze środka boiska, lobując naszego bramkarza. Mimo tej niespodziewanej straty, Kisieliczanie nie stracili animuszu. Już w 76. minucie indywidualną akcję przeprowadził Filip Górecki, który minął aż czterech rywali i precyzyjnym uderzeniem podwyższył wynik na 6:4. Jego rajd był ozdobą meczu, ale to, co wydarzyło się chwilę później, przebiło wszystko.
W końcówce spotkania, po faulu na wysokości pola karnego, sędzia podyktował rzut wolny dla Olimpii. Do piłki podszedł kapitan – Robert Barański. Precyzyjnym, silnym strzałem posłał futbolówkę prosto do siatki, zdobywając bramkę, która wywołała eksplozję radości na trybunach. Była to nie tylko efektowna akcja, ale również symboliczne ukoronowanie całego sezonu.
Zaraz po końcowym gwizdku rozpoczęło się świętowanie – MLKS Olimpia Kisielice MŁODZIK oficjalnie zwyciężył w lidze! Drużyna wraz z trenerem Sylwestrem Cieplińskim odebrała medale oraz gratulacje od zarządu klubu. Radość, wzruszenie i duma malowały się na twarzach zawodników, trenerów i kibiców. Zwieńczeniem wyjątkowego dnia była wspólna kolacja – pizza w pizzerii „296” w Kisielicach, gdzie radość i emocje wciąż unosiły się w powietrzu.
To był sezon pełen wyzwań, pasji i nieustannej pracy. A jego zwieńczenie? Mistrzostwo – w pełni zasłużone!


































































































